Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
piątek, 26 kwietnia 2024 20:08
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Blue Monday – czy najbardziej depresyjny dzień w roku naprawdę istnieje?

„Blue Monday”, czyli termin oznaczający najbardziej depresyjny dzień w roku, przypada rokrocznie w trzeci poniedziałek stycznia. „Blue” w nazwie nie jest w tym wypadku określeniem koloru niebieskiego w języku angielskim, a użyte jest jako przymiotnik „smutny” czyli „Smutny Poniedziałek”. Od lat zastanawiamy się, czy to zjawisko faktycznie istnieje i wielu z nas tego dnia zdecydowanie bardziej przygląda się swojemu samopoczuciu.
Blue Monday – czy najbardziej depresyjny dzień w roku naprawdę istnieje?

Autor: Obraz PDPics z Pixabay

 A co o „Blue Monday” sądzą eksperci – odpowiada Paulina Mikołajczyk, psycholog w Centrum Medycznym Damiana.

Kiedy pojawił się termin „Blue Monday”?

W 2004 roku do Cliffa Arnalla, wówczas prowadzącego wieczorne zajęcia dotyczące psychologii dla dorosłych na Uniwersytecie Cardiff, zgłosiła się firma PR-owa. Firma ta, na polecenie biura podróży, poprosiła Arnalla, by pomógł obliczyć – jak to zrozumiał – „najlepszy dzień na kupno wycieczki”. Chodziło dokładnie o pomoc w sprzedaży biletów na wakacje, czyli cudownego leku na najbardziej depresyjny dzień w roku. Na podstawie skomplikowanego wzoru matematycznego uwzględnili trzy czynniki, które miały pozwolić wybrać ten najgorszy dzień w roku:

  • meteorologiczne, czyli brak światła i niska temperatura;
  • psychologiczne aspekty, np. po trzech tygodniach nowego roku często powoli zaczynamy rozumieć, że nie spełnimy swoich postanowień noworocznych, że nie uda nam się pewnych rzeczy dokończyć;
  • ekonomiczne – związane z faktem, że po świętach czasem brakuje nam zasobów.

Po 14 latach jednak sam Cliff Arnall przyznał, że jego dowody są co najmniej wątpliwe. Teoria, choć skomplikowana, nie miała żadnej metodologicznej podstawy, służyła jedynie reklamie.

Co nt. „Blue Monday” sądzą eksperci?

Psychologowie jednogłośnie twierdzą, że „Blue Monday” nie istnieje, jednak z drugiej strony zjawisko jest o tyle ciekawe, że wiele osób naprawdę twierdzi, że tego dnia odczuwa depresję. To działa jak samospełniająca się przepowiednia. Jeżeli słyszymy, że ten dzień jest depresyjny, zaczynamy w to wierzyć i faktycznie czujemy się gorzej, „nakręcamy się” negatywnie. Dodatkowo zimą spadki nastroju i obniżenie energii są tak naprawdę czymś naturalnym. Patrząc za okno, kiedy pogoda nie nastraja pozytywnie, już od rana jest szaro i w godzinach popołudniowych robi się ciemno, łatwiej ulec depresyjnej atmosferze. Niekorzystnie na nasz nastrój wpływa też fakt, że jest to początek tygodnia, pierwszy dzień po weekendzie.

Paulina Mikołajczyk, psycholog z Centrum Medycznego Damiana

Czy negatywne myślenie i nastawienie jest dla nas szkodliwe?

Długotrwałe zmęczenie, wmawianie sobie, że jest nam smutno i źle, to aspekty często prowadzące do stanu, z którego trudno nam będzie wyjść. Depresja występuje, kiedy czujemy spadek energii, mniejsze zainteresowanie przyjemnościami, które do tej pory nas cieszyły, obniżony nastrój, problem ze snem, z koncentracją czy spowolnienie psychoruchowe.

Według klasyfikacji chorób ICD-10 ten stan musi się utrzymywać przynajmniej dwa tygodnie. Jeżeli czujemy, że coś takiego się z nami dzieje, nie powinniśmy tego bagatelizować. Wiele osób przeczekuje ten okres, myśląc, że to chwilowe. Tymczasem brak reakcji powoduje rozwój i nasilenie objawów. Wtedy często potrzebna już jest poważniejsza pomoc.

Paulina Mikołajczyk, psycholog z Centrum Medycznego Damiana

Chociaż „Blue Monday” należy traktować z przymrużeniem oka, to istnieje sposób, aby nie ulec negatywnemu nastrojowi. Wystarczy, zadbać o siebie, sprawić sobie tego dnia przyjemność, a także nie pozwolić sobie narzucić, że tego dnia na pewno będziemy czuć się gorzej.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
ReklamaPowiat Lubań
Reklama