Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
sobota, 27 kwietnia 2024 03:26
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama
Reklama

Kilkaset osób na proteście w Mirsku i stanowcze NIE dla odpadów z Niemiec

Kilkaset osób zgromadził sobotni protest w centrum Mirska. Jego uczestnicy stanowczo sprzeciwiają wwozowi jakichkolwiek odpadów na teren Pogórza Izerskiego. Posłowie, samorządowych, mieszkańcy mówią NIE dla odpadów i w ramach pierwszego w tym roku protestu symbolicznie blokują drogę do Świeradowa – Zdroju.
  • Źródło: lwowecki.info
Kilkaset osób na proteście w Mirsku i stanowcze NIE dla odpadów z Niemiec

Rozczarowania decyzją Głównego Inspektora Ochrony Środowiska nie kryje Pan Daniel Koko Starosta Lwówecki i przyznaje, iż nie zgadza się na przywóz na nasze ziemie jakichkolwiek odpadów.

Podczas wystąpienia Starosta Daniel Koko mówił, iż nie wyraża zgody na przywóz na nasze ziemie jakichkolwiek śmieci. – Przeciwstawiłem się i nie wydłużyłem rekultywacji na jakąkolwiek wywózkę, nawet bezpiecznych śmieci! ale co to jest bezpieczny śmieć? Nie ma pojęcia, że śmieć jest bezpieczny! Nie ma na to naszej zgody! – mówił zdecydowanie Starosta Powiatu Lwóweckiego, który w rozmowie z nami tłumaczył, iż rębiszowska firma zwracała się do Starostwa z prośbą o zgodę, jednak takowej nie otrzymała. Od odmownej decyzji odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które utrzymało w mocy decyzję Starosty, a następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który również zgodził się z argumentami Powiatu Lwóweckiego. Teraz sprawa czeka na rozstrzygnięcie ostateczne przez Naczelnym Sądem Administracyjnym.

– „Śmieć wrogiem Ojczyzny!” – skandował ze sceny Robert Winnicki Poseł Konfederacji, Ruchu Narodowego, który w rozmowie z nami tłumaczy, iż w proteście udział bierze z kilku powodów. Zdaniem Posła Winnickiego w Polsce mamy systemowy problem ze zwożeniem odpadów. Poseł Konfederacji przypomina także, iż zajmuje się tym tematem od kilku lat, a po trzecie jest on żywo zainteresowany sprawą ekologii w naszym regionie: – Trzeci powód jest najbardziej osobistym, to znaczy kilka lat temu wżeniłem się w gminę Mirsk – przyznaje Poseł Winnicki, który dodaje, iż jest żywotnie zainteresowany tym, żeby nie zwozić tu odpadów, żeby środowisko było czyste, a gmina Mirsk rozwijała się turystycznie.

Robert Obaz Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej wyjaśniał, jak naprawdę te odpady są przetwarzane w Rębiszowie – Są to odpady, które w Niemczech są niedopuszczone do takiego składowania jak u nas. U nas mówi się, że są przetwarzane a tak naprawdę wczoraj spotykaliśmy się ze spółką, która odpowiada za rekultywację tego terenu i mówili, że oni to normalnie wsypują, zasypują tym to wyrobisko.

Piotr Borys Poseł Koalicji Obywatelskiej uważa, iż to, co zadziało się z tymi decyzjami zezwalającymi na wwóz odpadów na teren Mirsk, to jedno wielkie nieporozumienie i tłumaczy, iż w całej Europie, łącznie z Niemcami przeprowadza się rekultywację przyrodniczą, czyli przekształca się teren pod turystykę a u nas mówi się, iż odpady z Niemiec mają przywrócić ten teren do ładu. – Ta rekultywacja jest po prostu skandalem! To, co robi Główny Inspektor Ochrony Środowiska, to jest po prostu skandal. – mówi Piotr Borys, który pyta, dlaczego mamy być magazynem odpadów z całej Europy.

Sprawę nieszkodliwości odpadów w wątpliwość poddaje Tomasz Ślusarczy z ekipy Szymona Hołowni Polska 2050. – Jeżeli Niemcy uważają, że te odpady nie są szkodliwe to dlaczego nie zakopali ich u siebie? – pyta.

Od kilku lat działania w sprawie zatrzymania wwozu odpadów podejmował Marcin Bustowski z Federacji Konsumencko Rolniczej a jednocześnie rolnik, którego ziemie przylegają do terenu pokopalnianego. Bustowski mówi, iż mamy tam do czynienia ze skażeniem środowiska i tłumaczy, iż sprawą winna zająć się prokuratura, która powinna pobrać próbki nie tylko z odwiertów badając to, co tam się znajduje, co zostało wwiezione. – Wartość nieruchomości spada, wody gruntowe są skażone a my to wszyscy konsumujemy – mówi rolnik, który krytycznie odnosi się do wypowiedzi Andrzeja Kredkowskiego, radnego sejmiku województwa dolnośląskiego – Zastanawiam się, co go skłoniło do takiej wypowiedzi, może forma jakiegoś przekonania ze strony inwestora – pyta lokalny działacz, który zastanawia się także nad sensem wydatkowania przez Niemców pieniędzy na transport nie niebezpiecznych materiałów do Polski.


Wypowiedzi radnego wojewódzkiego podczas sesji w Mirsku krytykuje mirski radny Pan Paweł Tylus – Pan wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego chyba jest niedoinformowany, a przynajmniej takie sprawiał wrażenie. Opierał się tylko i wyłącznie na informacjach uzyskanych z jednego źródła – mówił Paweł Tylus, który tłumaczył, iż Pan Kredkowski nie przyjął jego zaproszenia na protest, gdzie mógł wyjaśnić zgromadzonym swoje stanowisko. – Jedyne co mogę powiedzieć o słowach jakie wypowiadał pan wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego to po prostu fikcja, którą nie wiem, gdzie usłyszał, ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.


– Nie może być tak, że do Polski przywożone są odpady z zagranicy, a my potem zostajemy z tym problemem, bo mamy zanieczyszczone środowisko – mówi Małgorzata Tracz Posłanka Zielonych, która jako pierwsza parlamentarzystka 22 września interpelację do GIOŚ-u w sprawie decyzji na wwóz 40,5 tysiąca ton odpadów, które teraz mają trafić na nasze tereny.

W komentarzu z 1 października GIOŚ zapewnił, iż odpady, które trafią do Mirska nie są niebezpieczne.

Pyły z gazów dolotowych fizycznie najbardziej przypominają drobną frakcję mineralną zachowującą właściwości sypkie. Zgodnie z decyzjami Starosty Lwóweckiego, Marszałka Województwa Dolnośląskiego i Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, do wyrobiska w Rębiszowie mogą trafić pyły z gazów odlotowych, niezawierające substancji niebezpiecznych. Kod tego odpadu to 10 09 10 i zgodnie z Europejską Klasyfikacją Odpadów, odpad ten nie jest zaklasyfikowany jako odpad niebezpieczny. – tłumaczy w komentarzu na stronie internetowej GIOŚ, gdzie przekazuje także apel do przedstawicieli mediów, polityków i liderów o nierozpowszechnianie w przestrzeni publicznej nieprawdziwych informacji. Zapowiadając podejmowanie kroków prawnych w przypadku oczerniania tej instytucji.

Apelujemy do przedstawicieli mediów, polityków i liderów opinii o nierozpowszechnianie w przestrzeni publicznej nieprawdziwych informacji.
Uznajemy za nieetyczne i stanowo potępiamy działania, prowadzące do dezinformacji i wzbudzania nieuzasadnionych niepokojów społecznych. Równocześnie informujemy, że w sytuacji stwierdzenia działań oczerniających Inspekcję Ochrony Środowiska, będą podejmowane kroki prawne mające na celu chronić dobre imię Inspekcji.

Pan Karol Wilk współorganizator protestu przyznaje, iż jego celem było zwrócenie uwagi na problem z odpadania, których ponowne transporty wkrótce przyjadą do Rębiszowa. – Celem protestu było pokazanie opinii publicznej, że mieszkańcy gminy Mirsk i okolicy są przeciwko przywożeniu odpadów z Niemiec na teren naszej gminy. Jest to nasz pierwszy protest, taki ostrzegawczy, blokowanie było tu jedynie dodatkiem – mówi Karol Wilk, który nie wyklucza, iż w przypadku braku reakcji władz na problem mieszkańców kolejne protesty będą zdecydowanie głośniejsze i bardziej dotkliwe.

Wielki podziękowania należą się grupie działaczy z Wolimierza, którzy zapewnili poczęstunek i atrakcje dla dzieci podczas sobotniego protestu oraz dla firmy Show Faktory z Nowej Kamienicy za bezpłatne udostępnienie scenotechniki.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
66 09.10.2020 09:55
No to mamy inspekcję pytanie tylko czyją i komu służy?

grzes 05.10.2020 21:52
a co to będzie z dwoma uszkodzonymi scaniami z Holandi hmm

ari scR420 05.10.2020 21:50
a co będzie wozić mróz jak zamkną kopalnie kredyty ma rodzina ojca

Miejscowy 05.10.2020 14:52
Mieszkancy Lubania i Lesnej teraz juz wiecie co was czeka w niedalekiej przyszlosci w tym smieciowo-kopalnianym zaglebiu!!!

Reklama
ReklamaZakład Pogrzebowy Hades S.C. 24/h 600451593, 781791731
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama