Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
piątek, 19 kwietnia 2024 20:26
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama
Reklama

Pobiegli z żonami na plecach

W sobotnie popołudnie w lapońskiej wiosce Kalevala w Borowicach odbyły się III Mistrzostwa Polski w „Biegu z Żoną na Plecach”. W tej dość nietypowej dyscyplinie najlepszy okazał się duet z Wrocławia – Andrzej z córką Emilią.
  • Źródło: 24jgora.pl
Pobiegli z żonami na plecach

Autor: 24jgora.pl

Na starcie III edycji mistrzostw stanęło ostatecznie 8 par, wśród nich zarówno lokalni mieszkańcy, jak i goście z Wrocławia, Poznania czy Katowic. Dość nieznana i nietypowa w naszym kraju dyscyplina przyciągnęła sporą grupę widzów, którzy starali się żywiołowo dopingować zawodników.

Jest to typowy bieg dla finów, którzy lubią żartować. Rywalizacja wygląda dość zabawnie, ale z drugiej strony wymaga dobrej formy i krzepy. Myślę, że pasuje to do Borowic – tutaj żeby przetrwać, trzeba być silnym – tłumaczy Michał Makowski, założyciel lapońskiej wioski w Borowicach.

Zawodnicy mieli do pokonania sprinterską pętle o długości 100 metrów, przedzieloną przeszkodami.

Standardowa trasa ma 258 metrów. W tym roku postawiliśmy jednak na szybkość i wytyczyliśmy o ponad połowę krótszą trasę. Szybki wyścig jest zdecydowanie bardziej widowiskowy i efektowny – mówił Michał Makowski.

I faktycznie emocji nie brakowało. Pierwsze biegi były dla zawodników sporym wyzwaniem – większość z nich, nie miała okazji wcześniej biegać w ten sposób.

Myślę, że pod względem fizycznym zdecydowanie ciężej ma osoba biegnąca, aczkolwiek dla mnie jako osoby będącej na barkach było to dość mocne obciążenie psychiczne. Starałam się dopingować i motywować mojego partnera – powiedziała Marta, zawodniczka klubu Karate Budokan Wrocław.

Najważniejszy jest upór, aby ciągnąć do samego końca, nawet jeśli nogi nie dają już rady. W samej końcówce biegu naprawdę trzeba już dać z siebie wszystko – mówił na mecie Maksymilian z Wrocławia.

Tytuł Mistrzów Polski wywalczył w tym roku Andrzej startujący ze swoją córką Emilią, którzy spędzają urlop w lapońskiej wiosce Kalevala.

Postanowiliśmy wystartować przede wszystkim dlatego, że zawody mają szczytny cel. Dzięki uczestnictwu pomagamy małemu Leonkowi i przy tym naprawdę świetnie się bawiliśmy – mówił Pan Andrzej. To bardzo urokliwe miejsce, właściciele tworzą świetny klimat, dookoła lasy, możliwość saunowania, brak zasięgu telefonicznego, można odciąć się od rzeczywistości i nabrać energii – dodaje.

Dzięki dużemu zainteresowaniu nasz sponsor postanowił przekazać 1000 zł na leczenie małego Leonka, chłopca dla którego już od jakiegoś czasu licytujemy i staramy się wspomagać jego leczenie – tłumaczy Michał Makowski.

Kolejna okazja aby przekonać się ile frajdy daje bieg z żoną na plecach już za rok podczas IV Mistrzostw Polski z Żoną na Plecach w borowickiej Kalevali.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
hmm 01.09.2020 15:50
To jakieś oszustwo.. Każdy mógł wrzucić na plecy dziecko które waży 20-30 kg mniej od osoby dorosłej i biegać jak król..Bez przesady.. Zabawa zabawą ale dlaczego inny mieli ciężej..

Heniek 01.09.2020 12:35
Bieg z żoną a wygrał Andrzej z córką Emilią.. To jak w końcu ??

RunForestRun 01.09.2020 19:02
Wg regulaminu nie musi być to Twoja żona. Może być żona sąsiada albo żona Twojego zięcia czyli Twoja córka

MałaMi 02.09.2020 12:27
Ale to dziecko, nie wygląda na niczyją żonę. Zdjęcie 11 i 12??

Reklama
ReklamaZakład pogrzebowy ZGiUK Lubań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
ReklamaPowiat Lubań
Reklama