Dotyczy to odcinka drogi między pawilonem handlowym a zjazdem w kierunku bocznicy kolejowej, w rejonie skrzyżowania ul. Słowackiego i Konopnickiej w Zarębie. W ciągu paru miesięcy w miejscu tym doszło do kilku kolizji, w tym dwóch z udziałem trzech aut.
Wczoraj o 19:30 kolejny kierowca stracił kontrolę nad pojazdem na feralnym łuku drogi. Z policyjnej notatki wynika, że 22- latek prowadzący BMW nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Auto wpadło w poślizg i uderzyło w ogrodzenie posesji. W wyniku kolizji 18-letnia pasażerka pojazdu odniosła jedynie obrażenia w postaci zadrapania czoła. Kierujący był trzeźwy i został ukarany mandatem karnym.
Faktem jest, że kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Jednak na jego obronę należy dodać, że prowadził auto z napędem na tylną oś, chwilę wcześniej spadł deszcz, który jedynie zmoczył nawierzchnię asfaltu, a nie spłukał zgromadzonego na drodze kurzu. W efekcie powierzchnia asfaltu była tak śliska, że po jej powierzchni można było się ślizgać idąc w butach z podeszwą do górskich wędrówek.
Co może być przyczyną, że akurat w tym miejscu częściej niż gdzie indziej dochodzi do wypadków drogowych?
Jeden z naszych rozmówców zwrócił uwagę na fakt, że w pobliżu znajduje się wyjazd z drogi podporządkowanej, z której korzystają ciężarówki wożące bazalt z placu załadunkowego przy bocznicy kolejowej. Według naszego rozmówcy naniesiony kurz w połączeniu z małym opadem deszczu tworzy na asfalcie niewidoczną warstwę błota i właśnie to może być przyczyną większej ilości wypadków w tym miejscu.
Napisz komentarz
Komentarze