Wczoraj po kilku godzinach wiercenia za drugim razem udało się trafić w wydrążony we wnętrzu Kamiennej Góry tunel. Z jednej strony radość z udanego wiercenia z drugiej małe rozczarowanie, bo gdy opuszczono kamerę okazało się, że wiertło weszło w chodnik dokładnie w ścianie i to niestety uniemożliwiło swobodne operowanie skonstruowanym na potrzeby projektu urządzeniem.
Jak się okazuje, każdy z wywierconych otworów potrzebuje innego zestawu kamer. W związku z tym, że trafiliśmy w ścianę musimy zestaw tak przebudować, aby była możliwość zajrzenia za węgieł. Na nagraniu widać przeciwległą ścianę od strony miasta i zasypisko śluzy. Dziś jeszcze raz to obejrzeliśmy i widać, że po lewej zasypana jest 1/3 sztolni a 2/3 jest do przejścia. Niestety żeby zajrzeć dalej potrzebne jest przebudowanie sondy i dostosowanie do warunków panujących na dole. - wyjaśnia nam dziś Sebastian Terenda z ekipy poszukiwawczej Stowarzyszenia Miłośników Górnych Łużyc.
Na opublikowanym nagraniu na wprost widać ścianę sztolni od strony Lubania. Po stronie lewej zasypisko z śluzy (kwadratowe pomieszczenie usytuowane przy chodniku). Po stronie prawej przejście ze sztolni w obudowie drewnianej na sztolnię bazaltową z torowiskiem.
Kolejnym etapem będzie próba zbadania sztolni za zasypiskiem po lewej stronie i ustalenie gdzie kończy się zawał. który trzeba będzie przekopać. Jeżeli to się nie uda konieczne będzie kolejne wiercenie.
Napisz komentarz
Komentarze