Niestety tytuł nie do końca pokrywa się ze stanem faktycznym. Od czasu do czasu linią kolejową numer 337 Lubań – Leśna przejeżdża pociąg specjalny i na stacji końcowej wysypuje się z niego tłumek turystów. Ci mają kilka minut na zrobienie zdjęcia opuszczonej stacji i wracają skąd przyjechali.
Tak było na przykład przed kilku laty, gdy w Lubaniu świętowano 150-lecie kolei. Chętnych na przejazd pociągiem specjalnym było tak dużo, że konieczne było na szybko zorganizowanie kolejnego przejazdu.
Sytuacja ta wówczas poruszyła wyobraźnię samorządowców do tego stopnia, że ówczesny burmistrz śp. Mirosław Markiewicz snuł plany o regularnych kursach pociągów specjalnych, chociażby w wakacje. Obecny włodarz Leśnej Szymon Surmacz przekonując do siebie wyborców poszedł o krok dalej. Snuł wizję przywrócenia do życia opuszczonego dworca i uruchomienia na linii 337 przewozów pasażerskich. Pomysł ładnie się sprzedał, choć nie widać postępów w jego realizacji.
Tymczasem na opuszczonym peronie, panowie żyjący z odzysku metali kolorowych stworzyli sporych rozmiarów śmietnik i nielegalny punkt recyklingu. Dokładnie w miejscu, gdzie niegdyś wiodła ścieżka, którą pasażerowie pociągu szli najkrótszą drogą w kierunku centrum miasta dziś piętrzy się góra śmieci. Nadpalona drewniana przybudówka dworca straszy porozrzucanymi śmieciami, a pośrodku tego bałaganu leży barłóg, w którym ktoś od czasu do czasu spędza noc.
Na bałagan naszą uwagę zwrócili mieszkańcy, którzy zgłaszali ten problem przed kilku tygodniami w urzędzie miejskim w Leśnej. Podnosili, że przecież nie często, ale czasem na dworzec zajeżdża wspomniany pociąg specjalny i wstyd jest po prostu mieć taką wizytówkę miasta. Niestety do poniedziałku 25 maja śmieci nie uprzątnięto.
Na usprawiedliwienie obecnych włodarzy można dodać, że przecież nie widać tego od frontu, a śmietnik zwykle oglądają pracownicy bocznicy kolejowej, gdzie odbywa się załadunek bazaltu, a ten z kolei przypomina o kolejnej rzuconej na wiatr obietnicy.
Napisz komentarz
Komentarze