Wszystkie wydziały Urzędu Miasta w Lubaniu niemal przez cały czas trwania pandemii pracowały w standardowych godzinach. Jeśli ktoś może, sprawę załatwi drogą elektroniczną. Jednak są sytuacje, kiedy wnioski bądź dokumenty należy dostarczyć osobiście. I tu zaczyna się problem, który wskazują mieszkańcy Lubania. Sprawę w urzędzie załatwimy, ale przez drzwi, bo do budynku nikt nie jest wpuszczany.
Jestem oburzona tą sytuacją. Stałam pół godziny pod drzwiami Urzędu Miasta w Lubaniu by załatwić sprawę (dop. red. przy ul. 7 Dywizji). Drzwi do budynku zostały uchylone może na szerokość stopy i tak musiałam wszystko załatwić. Wszyscy wiemy jaka jest sytuacja i musimy postępować zgodnie z reżimem sanitarnym. Jednak ja byłam w masce, pan który zajmował się moją sprawą również był w masce, są środki dezynfekujące. Do sklepu można wejść, do banku można wejść, a do Urzędu Miasta w Lubaniu nie. Dla przyzwoitości mogliby wpuszczać mieszkańców chociaż na hol. Przecież to nie jest tak, że mają tylu petentów, że drzwi się nie domykają. No bądźmy szczerzy. Przynajmniej w holu mogłaby być osoba na recepcji, która będzie kontaktować z odpowiednim urzędnikiem - mówi nam zbulwersowana mieszkanka Lubania.
To nie jedyna osoba, która w tej sprawie ostatnio kontaktowała się z portalem eLuban. Podobny problem zgłosił również mieszkaniec, który chciał załatwić sprawę w Urzędzie Stanu Cywilnego. Tam również został obsłużony przez uchylone drzwi.
Ja rozumiem, że jest wirus i musimy uważać. Ale tak, stoją ludzie na dworze pod urzędem. Otwierają okienko, biorą papiery przez kraty (dop. red. przy ul. Mickiewicza). No to śmieszne. Mogliby chociaż dwie-trzy osoby wpuszczać na korytarz. Postawić jakiś stolik, cokolwiek. Wiatr wieje, zimno jak nie wiem. Starsze osoby stoją pod urzędem na dworze. Załatwianie sprawy w Urzędzie Miasta w Lubaniu to jakieś nieporozumienie w tym momencie. Przecież można postawić jakiś stolik, założyć plekse. Jak się się urzędnicy boją to są sposoby by się chronić przed wirusem. Nosimy maseczki, rękawiczki. No można to jakoś inaczej rozwiązać - mówi pan Bogdan, mieszkaniec Lubania.
Z zapytaniem ,dlaczego mieszkańcy w taki, a nie inny sposób są obsługiwani przez Urząd Miasta w Lubaniu zapytaliśmy burmistrza Arkadiusza Słowińskiego.
Zawsze jest tak, że osoba która dzwoni i ma sprawę do załatwienia jest wpuszczana do środka, do przedsionka. Tam odnotowywany jest fakt wpłynięcia dokumentu lub wydania dokumentu. Oczywiście jeśli jest potrzeba wydania dokumentu przez pracownika, no to niestety jest tak że, no trzeba odszukać te dokumenty. Jednak jest tak, że wchodzi się do środka, jest specjalna pleksa, jest specjalny stoliczek, jest drugi stoliczek gdzie można usiąść, zdezynfekować ręce. W odniesieniu do informacji od mieszkańców, może to był jakiś indywidualny przypadek nieodpowiedniego potraktowania interesanta, za który mogę przeprosić. Jednak generalnie jest tak, że osoby, które muszą coś załatwić w Urzędzie Miasta są wpuszczane do środka - wyjaśnia burmistrz i dodaje, że administracja również dostała pewne wytyczne "z góry". - Musimy postępować zgodnie z zaleceniami, jeśli otrzymamy informację, że możemy bardziej luzować i otwierać się na interesantów to oczywiście tak zrobimy. Chodzi też o poczucie bezpieczeństwa pracowników urzędów jak również samych petentów. Staramy się by to dobrze funkcjonowało. Ja oczywiście zwrócę uwagę na to, jeśli będą pojawiać się sytuacje, że petenci będą obsługiwani w nieodpowiedni sposób - wyjaśnił burmistrz Arkadiusz Słowiński.
Wielu mieszkańców Lubania zwraca uwagę na to, że wirus SARS-COV-2 na długo z nami pozostanie, że wszyscy staramy się zachowywać reżim sanitarny, ale niektórzy zapominają też o tym, że życie toczy się dalej, trzeba żyć i załatwiać sprawy. Również te urzędowe.
Napisz komentarz
Komentarze