Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
sobota, 20 kwietnia 2024 02:55
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jak garncarz z celnikami zakład wygrał. Podania ludowe Pogranicza Śląsko-Łużyckiego

Zapraszamy do lektury opowiadania inspirowanego legendami Górnych Łużyc.
Jak garncarz z celnikami zakład wygrał. Podania ludowe Pogranicza Śląsko-Łużyckiego
Obraz: Domena publiczna. Wikipedia

Pewność siebie mości panowie drogo może kosztować, przekonali się o tym sascy celnicy z Zawidowa. Działo się to na przełomie wieków, kiedy to między Królestwem Czech a Niemcami stosunki w miarę przyjazne były. Niewielkie ilości towaru, tylko na zgłoszenie, bez myta były puszczane. Jedynie za tytoń i alkohol na celnej komorze odpowiednio wysoką taksę wnieść należało. Kto by się tym jednak martwił, kiedy przez pobliskie góry przemytnicy czarną robotę dla kupców odwalali.

Tak też i na komorze w Zawidowie celnicy z rzadka myto za te towary pobierali. Na ulicy Frydlanckiej naprzeciw Komory celnej stał dom garncarza Gereisa. Jakoś tak dwie niedziele po Wielkiej Nocy, celnicy siedząc w oknie, z braku zajęcia w dyskusje ze starym Gereisem się wdali. Ze starej zażyłości, trochę żartem a trochę na serio poszli o zakład ze starym garncarzem, że w biały dzień a nie pod osłoną nocy, cztery garnce wina z Czech będzie miał, a kto zakład przegra myto będzie musiał zapłacić.

Wzmogli przeto celnicy swoją czujność, a jeden z nich stale starego Gereisa śledzić miał, od rana do wieczora oka z niego nie spuszczał. Po kilku dniach, kiedy celnicy pewni swej wygranej byli, przyszedł starszy Komory Celnej do domu garncarza i ze śmiechem zaczął dogadywać starcowi, że nie potrzebnie porwał się na taki zakład i teraz ktoś będzie musiał co nieco zapłacić za swoje przechwałki. Stary Gereis tylko się uśmiechnął i oko do celnika puścił, potem młodego Fritza wezwał, by do izby wino z Czech przyniósł, na widok przemyconego towaru starszy celników rezon stracił. Jak to się mogło stać, że w biały dzień, pod stałym dozorem celników, wino do domu garncarza trafiło? 

Zanim garncarz zdradził celnikom jak to się stało, musieli pokornie myto za wino zapłacić. Wieczorem garncarz zaprosił celników na dwie kwarty wina, za które zresztą sami myto zapłacili i rzecz całą po kolei im objaśnił. A było to tak, w Habarticach na placu Celnym przed Karczmą Graniczną stała studnia, w owym czasie miasta wodociągów jeszcze nie miały więc i Czesi i Niemcy ze studni korzystali. Co dzień mieszkańcy ulicy Frydlanckiej i mieszkańcy Habartic czerpali wodę z tej właśnie studni, poszły też po nią służące Gereisa i szynkarki z Karczmy Granicznej. Wszystkie z niebieskimi wiadrami spotkały się tam razem, czas jakiś poplotkowały u studni, jak to w zwyczaju było, potem zamieniły się wiadrami i rozeszły w swoją stronę. I tu tajemnica się wyjaśniła, żadnych czarów ni guseł nikt nie użył, jeno sprytu, do Zawidowa poszło wino a do karczmy woda.
 

Tak to jest mości panowie, gdyby starszy celników przed zakładem w język się ugryzł, myta płacić by nie musiał, jest to cnota nad cnotami, trzymać język za zębami.

Historię spisał Jacek Kaktus Jurak.
Autor inspirował się podaniami zebranymi przez Siegfrieda Bruxa w tłumaczeniu Marii Bagrij – Szopińskiej. Uzupełnione o zapiski z lokalnych legend oraz oparte na historycznych faktach i zdarzeniach, które miały miejsce na przestrzeni wieków na Pograniczu Śląsko - Łużyckim.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: ŁukaszTreść komentarza: Wszystko 3x drożej wykonane , na ulicach syf , menele w rynku i gowniane parki, które już wyglądają jak zapomniane.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 23:56Źródło komentarza: Co łączy leśniańskich samorządowców z wyborami w Olszynie?Autor komentarza: KtośTreść komentarza: Kandydat, który zadaje się z PIGI bez żadnego doświadczenia i z tym towarzystwem z Leśnej dosyć tego.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 23:55Źródło komentarza: W niedzielę druga tura wyborów. Od północy cisza wyborczaAutor komentarza: JaxxxTreść komentarza: Nie wiem czy się śmiać czy płakać ze słów urzędującego jeszcze pana B: "Planowany budynek przy ulicy Zawidowskiej ma projektowany niezależny wjazd bezpośrednio z ul. Zawidowskiej". Pan od wielu lat planuje i projektuje obwodnice miasta i ani widu ani słuchu. Planuje pan rondo na styku Kopernika z JPII i tak samo i tak można by wymieniać. Był pan mistrzem projektowania. A teraz coś co nas dotyczy a pokazuje jak wygląda realizacja. Miasto sprzedało nam działki na Osiedlu Ptasim czyli tam z drogami dojazdowymi - ZAPROJEKTOWANYMI. Tak się dzieliliście pieniędzmi że zabrakło na te drogi i musieliśmy zapłacić za wybudowanie dróg drugi raz żeby z projektowanych stały się wykonane. Myśleliśmy że to koniec ale nie na tym kończy się tragikomedia. Teraz to za co zapłaciliśmy dwa razy oferujecie inwestorowi jako droga dojazdowa do placu budowy a w przyszłości blokowiska nie licząc się z nami. Zwyczajnie brak mi słówData dodania komentarza: 19.04.2024, 23:42Źródło komentarza: Petycja. Niskoczynszowe mieszkania nie dla wszystkich szczęśliweAutor komentarza: JasiuTreść komentarza: Karol nie pij tyle.Data dodania komentarza: 19.04.2024, 23:29Źródło komentarza: Co łączy leśniańskich samorządowców z wyborami w Olszynie?
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama