Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że lubański magistrat zmienia politykę dotyczącą wykaszania miasta. Chodziło głównie o oszczędności na paliwie i mniejsze zanieczyszczenie środowiska. Do tego oczywiście doszła susza. - Uważam, że można byłoby zmienić filozofię koszenia. Niekoniecznie wykaszać całe tereny zielone, których nikt nie używa, a wykaszać jedynie wzdłuż miejskich traktów metr do półtora, a w miejscach gdzie jest naturalny zieleniec powinna rosnąć - dzielił się swoimi spostrzeżeniami Arkadiusz Słowiński, burmistrz Lubania.
- W wielu krajach jest koszone do półtora metra (dop. red. od granicy drogi), a dalej trawa rośnie w sposób naturalny. Tam gdzie trzeba, czyli w parkach i na placach zabaw trawa powinna być skoszona, ale nie wymagajmy, aby wszędzie była koszona dwa czy trzy razy w roku - tłumaczył burmistrz. - Za te pieniądze ZGiUK mógłby dokupić wyposażenie placów zabaw czy wprowadzić kolejne innowacje na przykład na cmentarzach, a tak palimy całą masę litrów benzyny na koszenie, którego po dwóch tygodniach już nie widać - dodawał włodarz.
Pojawił się pomysł by jeszcze bardziej zaoszczędzić na paliwie i jednocześnie poprawić estetykę miasta. Mowa o kwietnych łąkach, które w naszym kraju są coraz bardziej popularne i co istotne są bardzo przyjazne środowisku.
- Jest pomysł, aby takie zieleńce gdzie dziś rośnie trawa obsadzać różnego rodzaju kwiatami. Są specjaliści w branży, którzy potrafią to zaaranżować i wykonać odpowiednie nasadzenia tak by łąka żyła od początku wiosny od późnej jesieni - mówił Arkadiusz Słowiński.
Kwietne łąki w pierwszej kolejności miały powstać przy ulicach Staszica oraz Włókienniczej. Pomysł choć dobry, to niestety w tym roku nie zostanie zrealizowany. - Jestem zwolennikiem powstania takich łąk. Propozycja ich stworzenia padła w rozmowach ze ZGiUK-iem. Rozmowy trwały, padły pewne wyceny, ale na realizację będziemy musieli poczekać do przyszłego roku - poinformował Arkadiusz Słowiński. - Projekt z uwagi na ważniejsze wydatki został wycięty z projektu budżetu na 2020 rok. Szacowany koszt powstania łąk wyniósł kilkadziesiąt tysięcy złotych - tłumaczył Tomasz Bernacki, Naczelnik Wydziału Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska w Lubaniu.
W 2020 roku kwietnych łąk w Lubaniu zatem nie zobaczymy. Pozostanie nam za to cieszyć się... wysoką trawą. Z wnioskiem aby ograniczyć koszenie do włodarzy Lubania zwrócił się ostatnio Włodzimierz Bartkowiak z Partii Zieloni. - W obecnych warunkach pogodowych i klimatycznych estetyka pola golfowego przestała mieć rację bytu. Zachowanie wyższej trawy pomoże zachować resztki wilgoci i opóźnić proces erozji.
- Zgadzam się z tym aby jak najwięcej trawy zostawiać i kosić ją jak najrzadziej. Sam jestem działkowcem. Ostatnio gdy przekopywałem wysoką trawę ziemia była wilgotna. Tam z kolei, gdzie nie rosło nic była wysuszona jak popiół. Będę sugerował jak najmniejszą ilość koszeń jeśli niekorzystna aura się utrzyma. Będziemy kontynuować to co rozpoczęliśmy w poprzednim roku. Przy koszeniu będziemy ograniczali się do koszenia pasa wzdłuż drogi i chodników - zakończył Arkadiusz Słowiński.
Napisz komentarz
Komentarze