O tym jak nieprzewidywalne w skutkach może być wypalanie traw przekonał się ostatnio 27-letni mieszkaniec Ukrainy. „Głupi żart” doprowadził do pożaru skażonego radioaktywnie lasu w pobliżu nieczynnej elektrowni atomowej w Czarnobylu. Teraz za czyn ten grozi mu wysoka grzywna, albo kara więzienia.
W ubiegłą niedzielę kamery monitoringu jednej z lubańskich firm nagrały rodzimego podpalacza, który również „dla żartu” podpalił nieużytki na polu przyległym do firmy.
Mężczyzna jadąc rowerem wzdłuż ulicy Wrocławskiej w Lubaniu w pewnym momencie zatrzymał się, wszedł w suche zarośla i je podpalił. Zanim pożar się rozwinął podpalacz uciekł z miejsca zdarzenia. Po 10 minutach, gdy na miejsce przyjechali strażacy ogniem objęte było już kilkanaście arów łąki.
Akurat w tej sytuacji ogień udało się szybko ugasić i płomienie nie dotarły do pobliskich zarośli. Są jednak sytuacje, gdy za sprawą podpalaczy straty idą w tysiące zł.
Tak było w połowie lutego w Świeciu, gdzie spalono zgromadzone siano i słomę, gospodarz oszacował szkodę na 100 tys. zł! Strata była tak dotkliwa, że za wskazanie podpalacza wyznaczono nagrodę 10 tys. zł.
Podobnie nagrodę za wskazanie podpalacza wyznaczał właściciel Agro-Farmu z Pisarzowic. Zmotoryzowany podpalacz robił sobie zabawę jeżdżąc po polach i podpalając bele słomy.
W ostatnią niedzielę obyło się bez strat materialnych, zabito ”jedynie” życie, które toczyło się pod warstwą suchej trawy. Firma Contur 2000, której kamery nagrały podpalacza prosi o pomoc w identyfikacji delikwenta, tak aby możliwe było pociągnięcie go do odpowiedzialności za ten głupi wybryk.
Napisz komentarz
Komentarze