Mąż naszej rozmówczyni otrzymał telefon z firmy "windykacyjnej", że kilka lat temu telefonicznie zgodził się na reklamę firmy i nie zapłacił za usługę. - Podkreślam, że żadna faktura nigdy nie przyszła - opowiada pani Katarzyna. - Nastraszyli nas, że sprawa jest już w sądzie w Poznaniu, że sędzia odsłuchiwał nagranie oraz, że mąż potwierdził telefonicznie, iż chce reklamę. Następnie pani powiedziała, że sprawę można załatwić polubownie - kontynuuje pani Kasia.
- Powiedziała. że jutro kurier przywiezie dokumenty ze sprawy, a po sprawie sądowej, na której nie musimy być osobiście, będzie do zapłacenia ok. 3500 zł. za pokrycie jej kosztów. Mam kuzyna prawnika i od razu zadzwoniłam.
Nasza rozmówczyni usłyszała, że jest to dziwne i niezgodne z prawem. - Kuzyn powiedział, że wiadomość powinna przyjść listem poleconym z sądu, iż w ogóle jest jakaś sprawa założona przeciwko nam. Proszę sobie wyobrazić, że kurier dzisiaj przyniósł przesyłkę i kazał za nią zapłacić 420zł - mówi pani Katarzyna.
Po przeprowadzonej konsultacji z prawnikiem okazało się, że firma jest jednoosobowa i w grę wchodzi wielkie naciąganie.
Jeżeli spotkaliście się z podobną sytuacją dajcie nam koniecznie znać.
Napisz komentarz
Komentarze