Wracamy do tematu sztolni na Kamiennej Górze. - W celu przetestowania "zestawu monitorującego" wnętrze podziemi, opuściliśmy go do istniejącego otworu w sztolni 1 - piszą na swoim facebook’owym profilu przedstawiciele SMGŁ. Okazało się, że w sztolni nie ma zalegającej wcześniej wody, a obiekt wcześniej znajdujący się w wodzie, okazał się wózkiem górniczym stojącym na szynach.
Ale to nie wszystko. - Odkryliśmy jeszcze jedną bardzo ciekawą informację, ale o tym kolejnym razem, gdyż musimy rozbudować „zestaw monitorujący” o kolejne źródła światła w celu poprawienia jakości obrazu i zasięgu widzenia kamery, co pozwoli na 100 % potwierdzenie odkrycia - informuje SMGŁ.
Przypomnijmy, że Stowarzyszenie Miłośników Górnych Łużyc dąży do odkrycia tajemnic podziemi Kamiennej Góry. W tym celu stara się o pozyskanie koniecznych środków do podjęcia prac. Stowarzyszenie przesłało do Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu komplet dokumentów. - Po otrzymaniu odpowiedzi będziemy w posiadaniu całości dokumentacji umożliwiającej złożenie wniosku o dofinansowanie przedsięwzięcia - informuje SMGŁ.
W celu obniżenia kosztów prac związanych z budową chodnika podziemnego, ekipa projektowa podjęła działania zmierzające do odpompowania wody z wnętrza sztolni nr 1. - Znaleźliśmy firmę, która wykona odwiert pionowy i udostępni niezbędny sprzęt do wypompowania wody, co umożliwi opuszczenie kamery do wnętrza i określenie długości zawału ziemnego. Długość zawału tzn. przekopanie go, generuje największe koszty, dlatego tak ważnym jest dokładne określenie jego długości.
- Po przeprowadzeniu badań, jeśli okaże się, iż długość zawału wynosi np. 7 m, to koszty projektu zmniejszą się o 80 tyś. zł., a odpompowana przez nas woda, także znacząco obniży koszty wejścia do sztolni. W chwili obecnej projekt zakłada orientacyjną najbardziej zawyżoną długość zawału. Uważamy, że warto spróbować, tym bardziej, że koszt prac wiertniczych wyniesie 2500 zł, a resztę prac wykonamy społecznie - czytamy na profilu SMGŁ.
Napisz komentarz
Komentarze