W środę (20.11) w Przedszkolu Miejskim nr 1 odbyło się spotkanie około 30 rodziców uczęszczających tam dzieci z Mateuszem Zajdlem, zastępcą burmistrza.
Samo spotkanie dotyczyło informacji, że oczekiwany od wielu lat remont budynku nie będzie realizowany, a z dniem 1 września 2020 roku przedszkole zostanie przeniesione z centrum do oddalonej o 2 km SP 3 na Księginkach. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Tu należy podkreślić to o czym mówiła Jolanta Stępień, dyrektor placówki rozpoczynając spotkanie:
Spotkałam się z opinią, że Pan Burmistrz (Arkadiusz Słowiński) nie chciał się z Państwem spotkać, to nieprawda. To ja poprosiłam o spotkanie Pana wiceburmistrza. Gdybym wiedziała, że chcecie Państwo rozmawiać z Panem Słowińskim, poprosiłabym o takie spotkanie, a że nie było takich sygnałów poprosiłam zastępcę, który zajmuje się sprawami oświatowymi w mieście.
Niestety spotkanie nie ułożyło się po myśli Mateusza Zajdla, który przyszedł na nie źle przygotowany i ostatecznie w konfrontacji z rozżalonymi rodzicami nie wypadł najlepiej. Przygotowani za to na spotkaniu pojawili się rodzice i radni z Klubu Nowy Lubań, którzy punktowali burmistrza za każdym razem, gdy podawane przez niego prawdy nie pokrywały się z faktami.
Pierwszym potknięciem było stwierdzenie burmistrza, że przygotowany przed dwoma laty kosztorys opiewa na sumę 5 mln złotych, a w ciągu dwóch lat suma ta jeszcze wzrosła. Radny Daszkiewicz od razu wypunktował, że fakty są zgoła inne.
Przypominam, że w 2017 roku został zrobiony projekt, a Pan jako radny zatwierdzał budżet tego projektu na 2 186 144 zł na remont tego przedszkola. Nawet jeśli założymy, że ceny poszły do góry to mogłoby to dziś kosztować góra 3 mln zł. Dlatego pytanie - skąd kosztorys na taką kwotę – pytał Robert Daszkiewicz.
Ja mam takie informacje - odpowiadał Mateusz Zajdel.
To nie koniec potknięć zastępcy burmistrza. Na pytanie czy budynek zostanie sprzedany odpowiedział, że nie podjęto jeszcze takiej decyzji. Na co matki obecne na spotkaniu stwierdziły, że były na spotkaniu z Arkadiuszem Słowińskim, burmistrzem Lubania, który miał je poinformować, że budynek zostanie wystawiony na sprzedaż.
Zastępca burmistrza przedstawił racje przemawiające za tym, aby budynku nie remontować a dzieci przenieść w nową lokalizację.
Koszt remontu przedszkola jest dla nas ceną zaporową. Niestety nie jesteśmy w stanie wygenerować pieniędzy na ten remont. Drugą sprawą jest bezpieczeństwo dzieci, z racji tego że budynek nie jest budynkiem oświatowym i jest zlokalizowany w takim miejscu, gdzie bezpieczeństwo dzieci wysiadających czy wychodzących z przedszkola jest zagrożone.
Nie przekonało to rodziców, którzy mówili o problemach z parkowaniem pod szkołą nr 3: braku stołówki, odległej lokalizacji czy w końcu samym sąsiedztwie ze szkołą podstawową, gdzie co 45 minut jest przerwa z dzwonkiem, który skutecznie będzie budził dzieci w trakcie południowej drzemki.
Wybierając przedszkole brałam pod uwagę jego lokalizację: przedszkole, praca, szkoła. Jak mam zdążyć na czas odebrać dzieci żeby Panie nie musiały pracować po godzinach – pytała jedna z matek. Inna mówiła - Nie mam auta i proszę mi powiedzieć jak mam zdążyć na 6 do pracy odprowadzając wcześniej dziecko na piechotę na Księginki.
Ostatecznie po 50 minutach rodzice wyszli ze spotkania nieusatysfakcjonowani odpowiedziami udzielanymi przez zastępcę burmistrza. Poproszono o następne spotkanie, jednak z burmistrzem Słowińskim i przedstawienie zaktualizowanego kosztorysu, który ma już dwa lata.
Tu warto napisać o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Miasta nie stać dziś na tak dużą inwestycję w budynek, który od wielu lat nie był remontowany. Dodatkowo należy go dostosować do zaleceń nałożonych przez straż pożarną i PSSE w Lubaniu. W przeszłości miała miejsce sytuacja, gdy wezwana do przedszkola straż pożarna nie mogła dojechać ze względu na niedostosowany wjazd na posesję.
Drugą sprawą są ponoszone koszta na utrzymanie SP nr 3 na Księginakach, w której uczy się dziś 92 uczniów. Szkoła jest niezbędna, bowiem jako jedyna w Lubaniu posiada klasy integracyjne i terapeutyczne. Stąd pomysł włodarzy, aby przenosząc przedszkole na Księginki przy jednym ogniu upiec dwie, a nawet trzy pieczenie. Oszczędzić na remoncie, w pełni zagospodarować budynek szkoły nr 3 i zasilić miejską kasę kwotą ze sprzedaży obiektu w atrakcyjnej części miasta.
Trudno odmówić logiki takiemu rozwiązaniu. Niestety nie zawsze wszystko da się pogodzić, a rodzice w tej sytuacji też mają swoje racje poparte logicznymi argumentami.
Miejmy nadzieję, że kolejne spotkanie przyniesie rozwiązania satysfakcjonujące wszystkie strony.
Napisz komentarz
Komentarze