Sondażowe wyniki wyborcze w okręgu legnickim

Kto jeszcze na tych ubeków ,złodziei i konuchów głosuje ?aż tak jest u nas żle ...ale na emeryturkę to się chce iśc wcześniej .A kamyszek ischetynka obiecuja ...

13.10 2019 koniec platformy i ko będzie dramat w kolejnej odsłonie bruksela na ratunek grzesiowi hed brawo pis

pis brawo i to jest to a nie jakaś nie wiarygodna koalicja Schetyny hee 8 lat bajd i u sowy h i kamieni kupa oraz tylko *** pracuje za 6 tyś platforma won

Umiłowani Siostry i Bracia! ======================== Prezes Suweren już wybrał posłów! Jarosław Kaczyński ogłosił nazwiska 41 osób, które dostaną pierwsze miejsca na listach PiS w poszczególnych okręgach wyborczych do Sejmu. O miejsca te toczyła się cicha, zacięta walka między różnymi frakcjami w partii rządzącej, bo i każdy z potencjalnych kandydatów, i ci którzy wygrali, i ci którzy muszą zadowolić się dalszymi miejscami, a także ci, którzy w ogóle nie zmieścili się na wyborczych listach PiS – wiedzą, że w zasadzie tych pierwszych 41 szczęśliwców już są posłami. Głosowanie ludowe, które odbędzie się 13 października jest czystą formalnością. Właściwość polskiego systemu wyborczego polega bowiem na tym, że okręgi wyborcze do Sejmu są ogromne, liczą ok. 900 tys. mieszkańców, wyborcy nie mają szans na poznanie osobiste kandydatów kierują się więc opcją partyjną. Zwolennicy PiS będą w większości głosować na „jedynki” uznając, że „partia wie co robi”. Tak samo postąpią zwolennicy opozycji i sympatycy Platformy, nie znając osobiście kandydatów - zagłosują na nich wedle kolejności na partyjnej liście. Tak więc każda jedynka na liście PiS już jest posłem de facto. Do wykonania pozostaje tylko formalność wrzucenia kartek do urny i policzenie przez jakieś tam komisje głosów, a potem złożenia ślubowania poselskiego. Z kandydatami Platformy będzie podobnie, bo przy 20-30 procentowym poparciu także jedynki zostają posłami. Piszę to przed wyborami, więc mogę przyjąć zakład z każdym, że tak właśnie się stanie. Każdy z Czytelników może zachować mój felieton i sprawdzić czy miałem rację. A co z „dwójkami”, „trójkami” i kolejnymi na liście? To zależy od poparcia procentowego w populacji wyborców jakim cieszy się dana partia. W PiS przy ok. 40% poparcia „dwójki” mają w gruncie rzeczy też mandat poselski w kieszeni. „Trójki” to – w zależności od okręgu – ok. 80-90% szans, a potem zależy to już od osobistej energii kandydata i pieniędzy jakie włoży w bilbordy. Byle zaczarować czymś wyborców i skupić na sobie uwagę. Zresztą to głosy oddane na całą listę dają mandaty poselskie - osobiste poparcie nie musi być takie duże. Będą tacy, którzy dostaną w milionowej Warszawie 2 tys. głosów (2 promille) i zostaną posłami. Na listach PO rozrzut będzie nieco inny, ale prawidłowość taka sama. O tym, kto ma zostać posłem i z jakim prawdopodobieństwem decydują liderzy układający listy. To oni wręczają „szanse” kandydatom. I to oni w istocie decydują o składzie Sejmu – nie wyborcy. Wyborcy głosując tylko „dają głos” – stanowiąc swego rodzaju parawan dla całego tego politycznego kabaretu. Bo – skoro to pan Jarosław zadecydował dzisiaj o wyborze 41 posłów (na 100%) i o wyborze pozostałych także, to kto tu jest suwerenem, który sprawuje władzę w Rzeczypospolitej? Konstytucja RP ani słowem nie wspomina, że władzę sprawuje Naród przez przedstawicieli wybranych przez Jarosława Kaczyńskiego i Grzegorza Schetynę. Naprawdę! Przeczytajcie art. 4 ustawy zasadniczej - nic tam nie ma ani o Jarosławie, ani o Grzegorzu. Żeby było jasne – ja nic osobiście ani do Jarosława K., ani do Grzegorza S. - nie mam, ale nie uważam, że system wyborczy, w którym o tym kto będzie posłem decyduje w istocie grupka kilku liderów partyjnych zasługuje na nazwę „demokracja” tylko dlatego, że obywatele mogą głosować. (W PRL też mogliśmy głosować na listy ustalone wcześniej przez partię - PZPR. Były wprawdzie jeszcze dwie "inne" partie - ZSL i SD - ale to tylko tak dla "picu" i pozorów.) Zwłaszcza, że ostatecznie Państwowa Komisja Wyborcza rozwiała moje wątpliwości stwierdzając, że obywatel polski nie może indywidualnie kandydować do Sejmu. Nie ma się co dziwić, że w tej sytuacji i prezes Kaczyński i prezes Schetyna wzięli na siebie trud zapewnienia niektórym obywatelom tej możliwości. Samodzielnie nie możecie, ale my wam pomożemy. Przynajmniej niektórym. Trudno nie być wdzięcznym za taką decyzję. Przynajmniej tych kilkudziesięciu wybrańców powinno zachować dozgonną wdzięczność – i na pewno zachowa, łącznie z bezgraniczną lojalnością, bo szefowie niesubordynantów nie tolerują Czy jednak trzeba w ogóle przeprowadzać w tej sytuacji jakieś wybory? Kiedy już dziś w zasadzie wszystko jest jasne?

pis wygra i to będzie super a koalicja obywatelska będzie wyła z żalu i jest git

Byłem kiedyś zwolennikiem Uni Wolnosci potem Platformy ale w zyciu nie przy puszczczałem ,ze narobią tyle bałaganu ,pozabierają wszystko i ,że tak będą kraśc.Przykre ...mieli -- Panstwo dla siebie ,zwykłych ludzi mięli za nic ,jak w kochanej Rosji .Najciekawsze jest dla mnie to ,kto na nich jeszcze głosuje ...

Od momentu ogłoszenia daty wyborów Konfederacja była całkowicie przemilczana przez media publiczne. Przykładowo gdy były pokazywane sondaże wyborcze w "wiadomościach", nie uwzględniały one Konfederacji. Ukazany był jednak wynik PSLu, który miał słabszy wynik. Oprócz tego członkowie Konfederacji nie są zapraszani na wywiady, jednak swoich głownych wrogów politycznych zapraszają. Także widać w tym roku że Partie PiS, PO, PSL, SLD(lewica),czyli banda czworga wspierają się nawzajem i nie chcą dopuścić nikogo z zewnątrz. Dajmy się wykazać Polakom, którym zależy na ojczyźnie, Konfederacji.

Tylko pis

To co mierzy sondaż powyżej?, kogo kreuje? Lepiej niech wejdzie swój poseł niż jakiś tam z Legnicy Czy volksdeutsch z Hamburga który o powiacie będzie pamiętał tylko przed wyborami.

Frekfencja wyborcza na wybory bedzie bardzo wysoka jakiej jeszcze nie bylo w Polsce pozdrawiam

brawo pis w platformie sraka i grzesiu znowu przegra i o to chodzi a zrywanie plakatów też nic nie da platformo

Jakiś problem z udostepnianiem komentarzy czy cenzura?

Pan Buk zrobił przewietrzenie i pozmiatał w kilku województwach centralnej RP niektóre wyborcze banery - o dziwo nawet tych bogobojnych.

Zaktywował się toruński specjalista od niepokalanych poczęć i wiecznych dziewictw - codziennie gości na antenie radyja i TV PiS-owców, którzy urabiają elektorat. Ojciec dyrektor liczy na dalsze datki - tak umiłował mamonę, że mu już nawet "słowo boże" przesłania tę miłość... z uchem igielnym. Widocznie w te ewangeliczne baśnie już od dawna nie wierzy.

Szansę ma każdy na liście. Jeżeli 6- 7 mandatów to nie znaczy, że po kolei. Promowane są pierwsze miejsce i często ostatnie. Reszta to wola wyborców. Mam nadzieję, że w tym przypadku na szansach się skończy. Byłem na spotkani z panią Witek. Autoprezentacja Pani Zembik to porażka. Nie dołujmy jeszcze bardziej Lubania