Od jednego z naszych czytelników otrzymaliśmy zdjęcie wykonane około 15. na środku skrzyżowania ul. Lwóweckiej z Torową w Lubaniu. Osobom niewtajemniczonym wyjaśnimy, że studzienka znajduje się na drodze łączącej centrum miasta z drogą krajową nr 30. W miejscu tym w godzinach szczytu w ciągu minuty przejeżdża kilkadziesiąt aut.
Jako że specjalistami nie jesteśmy o komentarz do zdjęcia poprosiliśmy eksperta w dziedzinie BHP:
Rażące złamanie przepisów BHP. Stosowanie oznakowania i zabezpieczeń powinno być dostosowane do zagrożeń i czasu ekspozycji/ narażenia itd. W tym przypadku taki pachołek może być skuteczny na ogródkach działkowych i to tylko zimą, gdy nikogo nie ma. Na tak ruchliwej ulicy powinien się tam znaleźć: system znaków drogowych ostrzegających kierowców o zagrożeniu, solidne bariery wokół otwartej studzienki/ pracownika. To że nikt go nie zabił to tylko szczęście. A w takich sytuacjach, gdzie jest zagrożenie zdrowia i życia nie wolno polegać na szczęściu. Wystarczy mieć resztki instynktu samozachowawczego, nie wspominając o znajomości przepisów.
Tu nasuwa się brutalna konkluzja - kiedyś ludzkość dziesiątkowały choroby, działo się tak do czasu wynalezienia penicyliny. Dziś robi to ludzka głupota, na tą niestety wciąż nie wynaleziono lekarstwa.
Napisz komentarz
Komentarze