Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
piątek, 26 kwietnia 2024 01:16
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna
Reklama
Reklama

Uczennica podstawówki chciała targnąć się na życie. Ile Ty wiesz o swoim dziecku?

Uczennica jednej z ostatnich klas podstawówki, z którą dotychczas nie było żadnych problemów, chciała zażyć tabletki i w ten sposób skończyć ze sobą. To drugi w ostatnich miesiącach podobny przypadek tylko w jednej szkole!
Uczennica podstawówki chciała targnąć się na życie. Ile Ty wiesz o swoim dziecku?

Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu w jednej ze szkół powiatu lubańskiego. Nazwy szkoły ani miejscowości nie podajemy, bo nie ma to być piętnowanie szkoły czy uczennicy, a zwrócenie uwagi na istniejący problem.

Nastolatka zrobiła sobie zdjęcie z garścią pełną tabletek i wysłała je sms-em do koleżanki. Ta na szczęście nie zbagatelizowała wiadomości i poinformowała nauczycieli. Reakcja szkoły była szybka i zdecydowana. Uczennicą zajął się szkolny psycholog. Na miejsce wezwano także policję i pogotowie. Udało się również odnaleźć i zabezpieczyć tabletki, które dziewczyna wyrzuciła poza terenem szkoły. Nastolatka trafiła na obserwację do lekarza specjalisty.

Okazało się, iż nie była to przemyślana próba samobójcza a jedynie głupi wybryk, chęć zaistnienia, popisania się przed rówieśnikami -tłumaczy nam dyrektor podstawówki, która zapewnia, iż szkoła zareagowała zgodnie z procedurami.

Kilka miesięcy wcześniej w tej samej szkole również doszło do próby samobójczej. Wówczas sprawa była zdecydowanie bardziej poważna. Uczeń nie radził sobie z problemami w domu. Jak się dowiadujemy był „okaleczony” psychicznie, aczkolwiek nie było u niego oznak takich skrajnych zachowań. W tym przypadku również udało się zapobiec samobójstwu. Uczeń jest pod opieką specjalistów.

To tylko dwa przypadki z jednej małej szkoły w naszym regionie. Ile takich przypadków jest w regionie, ile w kraju? Specjaliści biją na alarm i przyznają, iż liczba prób samobójczych podejmowanych przez młodych ludzi wyraźnie wzrasta. Z ich analiz wynika, że znaczny odsetek dzieci i młodzieży podejmujących próby samobójcze pochodzi z rodzin rozbitych, konfliktowych, niedostatecznie lub źle wypełniających swoje funkcje rodzicielskie. Koszmarem jest także pogoń rodziców za pieniędzmi i brak czasu dla swoich pociech oraz życie dorastających ludzi w „wirtualnej rzeczywistości”.

Dyrektorzy szkół szczególnie tych wielkomiejskich z niepokojem zauważają, iż szkoły poza rolą edukacyjną w ostatnim czasie coraz bardziej przejmują rolę wychowawczą. Z roku na rok musimy coraz bardziej zajmować się tą sferą wychowawczą i profilaktyczną przyznaje jedna z dyrektorek szkoły podstawowej, z którą rozmawialiśmy, a która podkreśla, iż tak nie powinno być, bo wychowywanie dziecka to jest rola rodziców.

Jak się okazuje próby samobójcze wśród nastolatków nie zdarzają się tylko w Warszawie, nie zdarzają się tylko w wielkich miastach, a mają miejsce wszędzie, również w naszym regionie. Rosnącą liczbę przypadków prób odebrania sobie życia potwierdza nam m.in. pani koordynator z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Gryfowie Śląskim, która przyznaje, iż jednym z częstszych powodów takich desperackich kroków jest depresja.

Specjaliści podkreślają, iż najbardziej skłonni do takich skrajnych zachowań są nastolatkowie, którzy to widzą świat albo czarny albo biały nie dostrzegając w nim pośrednich barw. Ponadto w okresie dorastania młodzi ludzie często wyolbrzymiają swoje problemy i wyjątkowo mocno przeżywają wszystkie życiowe porażki, potknięcia, czy odrzucenia (pierwsza miłość, odrzucenie przez środowisko rówieśnicze). Problem jest na tyle poważny, iż w wielu szkołach są stworzone i ogólnodostępne regulaminy i zasady jak rozpoznawać pierwsze symptomy skłonności samobójczych i jak reagować w takich sytuacjach. Ten dramatyczny czyn, czy próba jego podjęcia nie jest, bowiem jedynie przypadkiem chęci unicestwienia się, lecz trwającym niekiedy całymi tygodniami, miesiącami czy latami procesem, ciągiem wzajemnie powiązanych ze sobą myśli i czynów.

Jak pokazuje doświadczenie od wielu lat pracującej w szkole pani dyrektor rodzice niechętnie słuchają rad, niechętnie uczestniczą w zajęciach czy to dotyczących wychowania swoich pociech, czy ich styczności np. z narkotykami, dlatego szkoła ma być przygotowana do działań związanych z domniemaniem, że uczeń może dokonać próby samobójczej lub popełnić samobójstwo i powinna w tym celu opracować oraz wdrożyć szkolny program profilaktyki.

Niemniej to rodzic jest tym, który powinien jako pierwszy dostrzec niepokojące symptomy u dziecka i to rodzic powinien niezwłocznie na nie zareagować. Każdą nagłą lub radykalną zmianę, wpływającą na wyniki w nauce, obecność na lekcjach lub zachowanie dziecka czy nastolatka, należy traktować poważnie, na przykład: brak zainteresowania zwykle wykonywanymi zajęciami, ogólne obniżenie ocen, złe zachowanie, wagary, agresja, przemoc, czy sięganie po używki.

W każdym takim przypadku najlepiej sięgnąć po pomoc specjalistów. W naszym regionie takiego profesjonalnego wsparcia udzielają Poradnie Psychologiczno- Pedagogiczne mieszczące się w Lwówku Śląskim i Gryfowie Śląskim. Pracujący tam specjaliści do każdego przypadku podchodzą indywidualnie. Jak tłumaczy nam pani koordynator z placówki w Gryfowie Śl. w sytuacjach kryzysowych, ale także w przypadku zaobserwowanych jakichkolwiek problemów i zgłoszenia się z nimi do Poradni działania podejmowane są natychmiast. Pacjenci mogą tu liczyć na pomoc psychologów i pełne wsparcie. Warunek jest jednak jeden – o taką pomoc muszą zwrócić się rodzice (opiekunowie) a nie osoby trzecie (ciocie, nauczyciele …).

– Życzyłabym sobie, żeby ten materiał otworzył oczy rodzicom, żeby w tej pogoni zatrzymali się na chwilę i zainteresowani swoimi dziećmi – mówi dyrektorka podstawówki, która z takimi próbami wśród uczniów niejednokrotnie miała do czynienia. Czy tak się stanie, czy My, rodzice inaczej spojrzymy na nasze dzieci, czy dostrzeżemy ich problemy?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
MłotemCzarnąHołotę! 20.03.2019 20:31
Cała egzorcystyczna, wieki się ciągnąca szamaneria wzięła się z ...niewiedzy i płynącego stąd, dziwne że do tej pory trwającego nieporozumienia: to co brano za demony to tak naprawdę...hormony buzujące w młodych ludziach w okresie dojrzewania i wykuwania "własnego zdania" negujących wszelkie, nie tylko rodzicielskie autorytety!! A Kościół na wszystko ma jedną uniwersalną "pastylkę" - i na starą i na młodą kropidło "popijane" święcona wodą...

Pan Herakliusz 20.03.2019 09:27
Cyt. W każdym takim przypadku najlepiej sięgnąć po pomoc specjalistów. (...) +++++++++++++++++++++++++ Zapomnieliście o kurialnej ekipie księży egzorcystów, albowiem takie zachowania Kościół rzymski - największy specjalista - najczęściej uważa za skutek diabelskiego opętania. Każdy biskup jest z urzędu egzorcystą albowiem uznaje się że diabeł ma przed nim wielki respekt. Każda diecezja ma swojego egzorcystę (często kilku) z mocą wypędzania złego tylko na danym terenie. Okazuje się, że ta grupa szamanów ma w katolickiej Polsce ma coraz więcej roboty. Wygląda na to że ten nasz kraj oddali w królestwo innego "boga".

luccy 20.03.2019 09:08
rodzice, rodzicami ale zwróćmy uwagę na traktowanie uczniów przez nauczycieli, niech skończą z pupilkami a nie obdarzają dzieci niechęcią, coś nie tak jest w szkołach, nauczyciele przygotowani są tylko na grzeczne dzieci, te żywsze są odpychane przez nauczycieli i często krzywdzone

Hera 19.03.2019 21:05
Nowa choroba zaczyna nas atakowac , choroba 21 wieku ----zyciowstret .

Justyna 19.03.2019 19:48
Więcej poświęcanego czasu i zainteresowania.. Szkoda, ze czesto dochodzi do tego po fakcie

samuraj 19.03.2019 22:04
masz racje bo teraz tylko praca a dziedzko samo sobie bez żadnej reakcji rodziców i nie ma też żadnego zainteresowania tylko komp i nic więcej

xyz 19.03.2019 14:12
mniej internetów, youtjubów, fejsików, instagramów...idziesz do szkoły zostaw telefon wylaczony. powinien być zakaz uzywania telefonów w szkole zarówno przez uczniów jak i nauczycieli (bo sa w pracy)... sytuacje awaryjne sa moze wyjatkiem ale nie jak dziecko chce zadzwonic co bedzie na obiad... zacznijmy być rodzinami wszedzie a nie tylko przed ekranami. trzeba walczyć z ogłupianiem młodych ludzi bo przestaja czytac ze zrozumieniem i używać głów... pozniej problemy w rodzinach bo nnikt nikogo nie rozumie, BO NIKT ZE SOBĄ NIE ROZMAWIA....!!!!

Setka 19.03.2019 11:52
Chciała zwrócić na siebie uwagę i zwróciła.Szkoda tylko, że w taki sposób młodzi ludzie chcą aby ich zauważono, ich problemy z którymi być może sobie nie radzą. Wiecej poświęconego czasu i zainteresowana ze strony rodziców a być może nie będzie dochodziło do takich sytuacji jak ta z artykułu.

FFFA 19.03.2019 09:57
Te 500 plus szybko dorasta.

Reklama
Reklama
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama