Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
wtorek, 16 kwietnia 2024 14:39
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Gorsze dzieci – finał

Historia zaprzepaszczonej dotacji dla SP2 w Lubaniu chyba dobiega końca. W poniedziałek odbyło się spotkanie dyrekcji, z-cy burmistrza, nauczycieli i rodziców. Blisko dwugodzinna, niełatwa dyskusja przyniosła nieco rozmyte odpowiedzi, deklaracje i ogrom emocji.
Gorsze dzieci – finał

Autor: Pixabay

Poniedziałkowe spotkanie miało odpowiedzieć rodzicom dlaczego szkoła nawet nie złożyła wniosku do programu, w którym pozostałe lubańskie podstawówki otrzymały 1,2 mln zł. Tym razem spotkanie rozpoczęła i poprowadziła Małgorzata Nir, dyrektor SP2 w Lubaniu.

Tu jednak należy się małe streszczenie sytuacji...

Jeszcze w lutym tego roku Urząd Miasta Lubań poinformował szkołę o możliwości przystąpienia do programu „Zapewnienie równego dostępu do wysokiej jakości edukacji podstawowej, gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej". W pierwszym mailu do szkoły magistrat zaznaczył, że akces będzie dwuetapowy - najpierw deklaracja przystąpienia, później ankieta diagnostyczna wypełniana przez szkołę, zresztą niezbędna do złożenia wniosku. Szkoła na pierwszego maila odpowiedziała i zgłosiła chęć udziału w programie. Co się więc stało, że tydzień temu wszyscy dowiedzieliśmy się, że SP2 do programu nie przystąpiła?

Mianowicie, 6 marca magistrat wysłał do szkoły wspomnianą już ankietę, a szkoła miała jeden dzień na jej wypełnienie. Jak mówiła Pani dyrektor – ta cała sytuacja to zbieg nieszczęśliwych zdarzeń, gdyż zarówno ona jak i wicedyrektor nie były obecne tego dnia w pracy. Na maila nikt nie odpowiedział, a UM złożył wniosek jedynie dla szkół, które ankietę odesłały. Oczywiście padło logiczne pytanie - jak to możliwe, że na maila nikt nie odpowiedział i nie zainteresował się przez pół roku, co dzieje się z programem? Ale też, dlaczego UM, jako organ prowadzący, nie zainteresował się z jakiego powodu szkoła ankiety nie odesłała, skoro zadeklarowała chęć udziału w programie?

Argumentacja zarówno dyrektor jak i burmistrza tylko podgrzała temperaturę dyskusji. Wniosek był jeden - zawiodła komunikacja, a urząd zbyt pochopnie uznał, że szkoła nie chce wziąć w programie udziału. Ani jedno, ani drugie tłumaczenie nie uspokoiło rodziców. Zwracali uwagę, że taka sytuacja w prywatnej firmie nie byłaby możliwa, bo prezes zainteresowałby się dlaczego jeden z jej oddziałów nie występuje o dodatkowe środki z funduszy zewnętrznych.

- Czy nie zadzwoniłby i nie kazał za trzy godziny przesłać ankiety? - pytał jeden z rodziców.
- Może w prywatnej firmie taka sytuacja byłaby możliwa - odpowiedział Mariusz Tomiczek, zastępca burmistrza.

Dla rodziców ważniejsze od tłumaczeń było znalezienie jakiegoś wyjścia, tak, aby uczniowie SP2 nie ucierpieli przez... brak komunikacji. Tu dyskusja potoczyła się w niespodziewanym kierunku. Mariusz Tomiczek, trzeba przyznać pod naporem rodziców, zadeklarował, że spróbuje tak przeorganizować dodatkowe godziny w lubańskich podstawówkach, aby dzieci z SP2 również miały zajęcia dodatkowe. Zadeklarował również, że w tym tygodniu spotyka się z dyrektorami szkół i będzie rozmawiał o „przesunięciach godzin”.

Pani dyrektor Małgorzata Nir podkreślała, że cała sytuacja była splotem nieszczęśliwych zdarzeń. Dodała również, że nie uchyla się od odpowiedzialności i jeżeli trzeba uderzy się w pierś, bo jako dyrektor odpowiada za wszystko od piwnicy po dach. Tu jednak dowiedzieliśmy się jedynie, że wniosków do projektu nie wypełnia dyrektor a UM i szkoła jest jedynie odbiorcą projektu. Pani dyrektor bardzo przeżyła całą sytuację i jest jej ogromnie przykro, a także że przez pół roku nie interesowała się programem, gdyż była przekonana, że deklaracja udziału wystarczy. 

Tak czy siak, mleko się rozlało, a dodatkowe fundusze nie wyskoczą z kapelusza. Rodzicom pozostaje czekać na działania burmistrza i dyrektor, a także liczyć na spełnienie obietnic. Ze swej strony jako redakcja, a jednocześnie rodzice zapewniamy, że do sprawy wrócimy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
k 12.10.2018 10:28
A wy dalej swoje. Nikogo ten temat nie interesuje. Bo i kogo obchodzi, że nauczyciele nie będą mieli dodatkowych płatnych zajęć. stało się ale akurat dzieci nic nie straciły. A nauczyciele niech skupią sie na tym za co im płacimy, czyli na swojej pracy i dobrze ją wykonaują. Niech tak uczą aby nie trzeba było z dziećmi siedzieć po kilka godzin popołudniami. A nie wszczynają awantury o dodatkowe płatne godziny bo wydaje mi się, że to oni stoją za ta awanturą.

Ziomal 12.10.2018 02:21
? A może warto spytać dlaczego urząd wysyła ankietę, na której wypełnienie daje jeden dzień! To chyba raczej to zachowanie jest absurdalne i pokazuje jaki porządek panuje w urzędzie

Kinga 13.10.2018 11:44
Szkoda,że nie dali dwóch godzin na wypełnienie wniosku. Ale to w lubańskich urzędach standard...

Ja 12.10.2018 00:02
A dlaczego za czasów gimnazjum, władzy pani Kliś, szkoła nie miała z niczym problemów?? Kobieta ma łeb na karku ?

lubaniak 11.10.2018 22:06
Przypadek szkoły jest przykładem niezaradności władz miasta, brakiem profesjonalizmu. Po prostu trzeba zmian i tyle

Mieszkaniec 11.10.2018 21:50
Zmiany sa potrzebne, miasto powinno sie rozwijac. A mamy park kolo baszty i to wszystko powinni postawic szklany budynek zeby mazna bylo z rodzina zjesc w centrum miasta lub spedzic milo weekend 1 mala galeriaa to nie wszystko.....

Jola 11.10.2018 12:06
Uważam, że szkoły pozostały nie powinny oddawać swoich nadgodzin. Wypełniły i otrzymały. Jeżeli dyrektor i burmistrz nie dali rady trzeba ponieść konsekwencje. Ustąpić. Na szczęście mamy wybory

mm 11.10.2018 09:40
Uczniowie nie ucierpieli i o tym wszyscy wiedzą. Po co mydlicie oczy ludziom? Ucierpieli nauczyciele bo przepadły im dodatkowe płatne zajęcia. Dzieciom te zajęcia nic, kompletnie nic nie dają. Strata czasu.

Dre 11.10.2018 22:55
Ucierpieli. To jest fakt.

Wyborca 11.10.2018 09:10
Jednak wina tej sytuacji leży po stronie Urzędu Miasta. Zero zainteresowania,tylko urzędowe pisma,a trochę mniej urzędowo i normalna rozmowa telefoniczna to nikomu do głowy nie przyszło?. Akurat są wybory,może czas na zmiany?.

mm 11.10.2018 09:43
A gdzie była Rada Rodziców? Tak samo jej obowiązkiem było pilnowanie spraw które uważa za ważne. Zachowała się karygodnie zaniedbując swoje obowiązki i nie ma usprawiedliwienia dla niej. Obłudą jest teraz, że RR jest teraz stroną obwiniającą innych

Dre 11.10.2018 22:52
A kto dostał maila z ankietą? Rada czy dyrekcja?

Leszek 11.10.2018 09:05
Można wybrnąć z sytuacji grzecznie. Przyznać się do winy i ustalić sposób wyjścia z kryzysu! Tomiczek i Dyrekcja powinni ponieść konsekwencje. Panie Burmistrz koniec kadencji, wybory zapasem, konkretne decyzje!

mm 11.10.2018 09:45
Sprytnie wywinęła się z tego Rada Rodziców. Rozwiązać ją i powołać nową. Wina jej jest co najmniej taka sama jak innych

g 11.10.2018 08:08
powinna ustąpić ze stanowiska , jest złym menadżerem

Marta. 11.10.2018 07:43
Może warto poszukać głębiej albo raczej płyciej przezyn takiej sytuacji. Wszem i wobec wiadomo , że burmistrz nie przebiera w środkach. Niepokornych karze. Nieposłusznych straszy. Sprzeciwiających się usuwa. Normalnie jak daje się komuś jeden dzień na odpowiedź pisemną to dzwoni się do niego i o tym mówi. Burmistrz jest jaki jest. Delecje są jakie są a kara musi być. Tyle , że ten mój ma dwa końce

Brat 11.10.2018 09:14
Ktoś mi to przetłumaczy?

Obserwator 11.10.2018 07:22
Wątpię żeby szkoły które walczyły o godziny dla swoich nauczycieli ot tak je oddali. Ale czas pokaże.

Reklama
Reklama
ReklamaPunk Pobrań COVID-19 i badania laboratoryjne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama