Trzeba przyznać, że całe miasto żyło Sudeckim Festiwalem Minerałów. W ciągu dnia w centrum miasta tłumy gości krążyły między straganami, wystawami a ustawionym na Podwalu wesołym miasteczkiem. Wieczorem koncerty gwiazd odbywające się w ramach LAWY ściągały tłumy gości do amfiteatru na Kamiennej Górze.
Według zapowiedzi organizatorów hitem SFM miała być prezentowana w miejskim ratuszu wystawa "Gorączka Złota", stało się jednak inaczej. Uwagę gości zdominowała wystawa "Latające klejnoty – minerały i owady". Efekt pracy dwóch braci, Piotra i Wiesława Stróżów, z których pierwszy kolekcjonuje minerały, a drugi owady. Na SFM w Lubaniu przygotowali około 60 eksponatów, gdzie dobrali kolorystycznie minerały i owady. Efekt był powalający! I o ile pozostałe wystawy były równie piękne i interesujące, to temat owadów i minerałów nie schodził z ust odwiedzających ratusz gości. W efekcie kolekcjonerzy otrzymali wiele zaproszeń na kolejne wystawy, a trzeba tu dodać, że wystawa po raz pierwszy była prezentowana tak szerokiej publiczności, właśnie w Lubaniu.
Przez cztery dni osoby obsługujące wystawy skrupulatnie liczyły wszystkich wchodzących, po podliczeniu okazało się, że sale wystaw w ciągu czterech dni odwiedziło 12 000 gości!
Wielkim zainteresowanie cieszyły się stoiska cięcia i szlifowania agatów. Tylko w sobotę dzieci wyszlifowały około 400 sztuk tych minerałów. Natomiast na stoisku, gdzie można było próbować płukania złota już drugiego dnia skończył się zastępujący je piryt, organizatorzy musieli go dokupywać na pobliskich stoiskach z minerałami, co zresztą musieli czynić kilkukrotnie. Natomiast największe tłumy SFM odwiedziły w niedzielę.
Masę gości przyciągnęła również impreza zawsze towarzysząca obchodom Dni Miasta czyli LAWA.
Piątkowy koncert Patrycji Markowskiej niemal do pełna wypełnił amfiteatr. Natomiast sobotnie koncerty i gwiazda wieczoru - zespół ENEJ wypełniły amfiteatr po brzegi. Wiele osób nie zdołało nawet wejść na jego koronę. Organizatorzy mówią o liczbie 4000 gości, my sądzimy, że mogło ich być o 1000 więcej.
Nie obeszło się też bez potknięć, a wręcz wpadek. Organizatorzy sami przyznają, że kilka kwestii ich zaskoczyło i jest to materiał do analiz przed przyszłorocznym Sudeckim Festiwalem Minerałów.
Mieszkańcy zgłaszali oburzenie problemami w komunikacji i brakiem miejsc parkingowych. Zwracano uwagę, że na wystawie "Gorączka Złota" zabrakło zapowiadanego okazu o wartości 4 mln zł. Tu wyjaśniono nam, że właściciel okazu sprzedał go zanim ten zdążył zostać eksponatem na lubańskiej wystawie. Sporo komentarzy wywołał pokaz sztucznych ogni w trakcie przedstawienia Powrót Liczyrzepy. Z racji tego, że ciemno robi się po 22. ten odbył się jeszcze za dnia. Jak nam wyjaśnił Łukasz Tekiela – Od początku było takie założenie, nie mogliśmy czekać z przedstawieniem do zmroku, a firma przygotowująca pokaz zrobiła go tak, aby był efektowny za dnia. Tu trzeba oddać honor, bo przedstawienie było zabawne i świetnie przygotowane.
Mimo drobnych potknięć można powiedzieć, że pierwszy Sudecki Festiwal Minerałów w Lubaniu był próbą, z której organizatorzy imprezy wyszli obronną ręką.
Zapraszamy do galerii zdjęć, gdzie zobaczycie jak żył SFM i Lawa w trakcie tych czterech dni. Zapraszamy również do obejrzenia naszych transmisji, które prowadziliśmy na Facebookowym fanpage eluban.pl.
Szczegółowy opis, co działo się dzień po dniu znajdziecie w linakach poniżej:
I dzień Sudeckiego Festiwalu Minerałów – podsumowanie
II Dzień Sudeckiego Festiwalu Minerałów – podsumowanie
III i IV dzień Sudeckiego Festiwalu Minerałów – podsumowanie
Napisz komentarz
Komentarze