bolesławiec

Strażacy interweniują w różnych sytuacjach. Tym razem zostali wezwani nie do pożaru czy wypadku, a do kota, który wpadł do głębokiej studni.

1 listopada w pobliżu bolesławieckiego cmentarza uwagę policjantów zwrócił uwagę zestaw holujących się pojazdów, auta nie były właściwie oznakowane i oświetlone. Jak się okazało, kierowcy mieli kilka powodów do wzajemnego holowania.

Mężczyzna najpierw okradł pracownika szpitala, a później chciał odjechać jego autem ze szpitalnego parkingu. Na przeszkodzie złodziejowi stanął sam pojazd.

Bolesławieccy policjanci proszą o pomoc w ustaleniu danych kobiety widocznej na zdjęciach.

Wcale nieodległe są kraje gdzie po prostu się nie kradnie. Normą są otwarte auta czy czekające na przystankach rowery, których nikt nawet nie myśli zabezpieczać. Pozostawiony gdzieś portfel będzie czekał na swojego właściciela, aż ten po niego wróci. Niestety nie u nas, tu kradną i młodzi i starzy. Bolesławiecka policja opisuje dwie sytuacje gdy ujęła złodziei, których różnica wieku to ponad 50 lat.