Mieszkańcy ulicy Starolubańskiej w Lubaniu nie mają łatwego życia. Od kilku lat władze miejskie obiecują, że wyremontują drogę prowadzącą do ich domów. Prace zostały już nawet oficjalnie zapowiedziane w ubiegłym roku. Urząd Miasta z zapewnień jednak się szybko wycofał, a obietnicami modernizacji tej drogi w mieście zaczęli szastać wszyscy kandydaci startujący w wyborach samorządowych. Te są już za nami, a ciężkich maszyn, sprzętu i remontu nie widać.
Droga nie jest jednak jedynym zmartwieniem osób mieszkających przy Starolubańskiej. Dziurawa ścieżka prowadzi bowiem do mostu, który w żadnym wypadku nie zachęca by z niego skorzystać. Każdy przechodzień bez problemu przez deski zobaczyć może przepływającą pod mostem rzeczkę, a przejeżdżający samochód chwieje całą konstrukcją. - Za każdym razem kiedy się przez niego przejeżdża to adrenalina rośnie, a korzysta z niego kilkadziesiąt samochodów dziennie. Był plan naprawy zarówno mostku jak i ulicy – były takie zapewnienia w kampanii wyborczej. Mieszkańcy czekają. - mówi mieszkająca na Starolubańskiej Agata Kulmatycka.
Co ciekawe wiele mieszkańców ma dodatkowo poważny problem, bo do swoich domostw według prawa nie może dojechać samochodem ważącym powyżej 2,5 tony. Takie ograniczenia pojawiają się po obu stronach drogi prowadzącej do kilkunastu domostw. Taką masę może mieć nawet zwykły, większy samochód, a co dopiero kiedy trzeba do budowy domu dowieźć materiały budowlane, albo węgiel na zimę? Teoretycznie przy każdej takiej okazji mieszkańcy powinni się ubiegać o zgodę na jednorazowy przejazd w urzędzie miasta.
Jak podkreślają urzędnicy magistratu w Lubaniu temat podnoszony przez mieszkańców jest im znany. - Problemem ulicy Starolubańskiej jest przede wszystkim struktura własności. Połowowa drogi jest miejska, drugą połową w imieniu skarbu państwa zarządzą powiat, a za sam most odpowiada Regionalny Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lwówku Śląskim. - mówi wiceburmistrz Lubania Mariusz Tomiczek. Jak tłumaczy miasto bardzo chce zacząć remont, ale w pierwszej kolejności musi uregulować sprawy formalne. - Rozmowy już trwają i powiat wstępnie zgodził się z nami współpracować przy remoncie. Czekamy jednak na ruch ze strony Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Poprosiliśmy o przekazanie nam feralnego mostu. - tłumaczy wiceburmistrz i zapowiada, że remont się odbędzie – Ruszyć ma już tą jesienią, najpóźniej wiosną przyszłego roku. Termin jest przesuwany, bo zależy nam aby prace wykonać kompleksowo i uniknąć sytuacji, w której tylko połowa ulicy będzie ukończona. - dodaje Mariusz Tomiczek.
Kolejne spotkanie wszystkich stron zainteresowanych rozwiązaniem problemu ulicy Starolubańskiej ma się odbyć na początku lipca. Wtedy też postaramy się poznać ustalenia i wrócimy do sprawy.
Napisz komentarz
Komentarze