Zespół tworzy sześciu muzyków: z Olszyny, Ubocza, Piechowic i podwrocławskich Bogdaszowic.
- Zaczęło się w 2014 roku. Wtedy był taki okres, że porozpadały się nam poprzednie zespoły. Spotkaliśmy się z Piotrkiem i stwierdziliśmy, że fajnie by było zacząć grać po swojemu, to co zawsze chcieliśmy grać. Już na początku założyliśmy, że ma to być granie na poważnie, że najpierw przygotujemy cały materiał, a dopiero później wyjdziemy z tym do ludzi – opowiada mi Radek Baranowski, gitarzysta zespołu.
Większość zespołów robi takie założenia, jednak nie zawsze to wychodzi. W dobrym zespole wszystko musi działać jak w związku. Musi być tak zwana „chemia”. W tym przypadku wspólnym mianownikiem była muzyka i styl. Zespół gra tak jak lubi, jednak wymykało się to z ram większości gatunków muzycznych.
- Gramy gitarową muzykę, ale lubimy dodawać do naszej muzyki trochę smaczków. W naszych kompozycjach można usłyszeć trochę jazzu i hip hopu. Dlatego stwierdziliśmy, że sami wymyślimy sobie gatunek i nazwaliśmy go Alterstoner - opowiada Radek.
Na początku nie było lekko, grupa przez rok borykała się z brakiem wokalisty. Zespół wprawdzie przygotowywał wokale, ale wszystkie lądowały w koszu. - Po roku poznaliśmy Olka. Przyjechał i te wszystkie wokale, które wyrzuciliśmy do kosza zaczął robić sam od początku.
Wtedy zagrało, zespół postanowił wyjść ze studia - zgłosiliśmy się na konkurs AEstrada organizowany przy Politechnice Wrocławskiej. Nagrodą były 4 dni w profesjonalnym studio nagrań. Wygraliśmy ten konkurs. Z przyczyn technicznych do nagrania nie doszło, tam jednak poznaliśmy naszego obecnego realizatora dźwięku. Koniec końców w jego prywatnym studio spędziliśmy sześć dni i nagraliśmy płytę.
I tak po dwóch latach ciężkiej pracy i kilku zbiegach okoliczności powstała płyta. Dzięki uprzejmości zespołu miałem okazję przesłuchać parę utworów więcej niż jest dostępnych w internecie.
Wrażenia? Na mój gust grubo! Dawno nie byłem tak zaskoczony. Swobodny wokal, muzycy bawią się dźwiękiem. Przyjemnie się słucha, a noga sama skacze. Przypomnę tylko - to nie mój gatunek muzyczny. Początek jest bardzo obiecujący, dlatego zachęcam do przesłuchania dwóch utworów, które grupa udostępniła w internecie na potrzeby Muzycznej Bitwy. Malkontenci znajdą i minusy, ale pamiętać trzeba, że to są początki.
Aby zaistnieć na dużej scenie muzycznej BSN potrzebuje teraz trochę szczęścia i jeszcze więcej ciężkiej pracy, a tej jak się wydaje będzie sporo. Koncerty, które zaczęli grać z początkiem roku 2016, robią coraz większą furorę, a kalendarz zespołu wypełnia się w ekspresowym tempie. Do tego stopnia, że maj BSN zrobili sobie miesiącem wolnym od koncertowania, aby dopracować wydanie płyty, nakręcić klipy na potrzeby Muzycznej Bitwy i zrobić coś nowego.
Na pewno warto obserwować BSN i ich poczynania. Z największym pożytkiem zrobicie to śledząc właśnie Muzyczną Bitwę Radia Wrocław, bo grupa przeszła do półfinału i wkrótce zmierzy się w bitwie na antenie radia. Zwycięzcy tego etapu zagrają podczas koncertu finałowego w sali koncertowej Radia Wrocław. O terminie pojedynku informował będę na dzień przed bitwą - wynika to z regulaminu zabawy.
Niestety mieszkańców Lubania ominęła okazja usłyszenia pełnego repertuaru zespołu. BSN mieli grać na Dniach Lubania, niestety projekt ten nie zostanie zrealizowany. Jeżeli ktoś z Was ma chęć sprawdzenia moich słów na własnych uszach, może się wybrać na najbliższe koncerty.
3 czerwca - Goerlitz podczas Campus Open Air
12 czerwca - wrocławski Klub Alive
18 czerwca - sala koncertowa Radia Wrocław, jeżeli zespół dostanie się do finału Muzycznej Bitwy
25 czerwca - gryfowskie Fosfory
W skład zespołu wchodzą:
Aleksander Cieślik - wokal
Radek Baranowski - gitara, wokal
Piotr Mikler - gitara, wokal
Andrzej Foka Tyc - bas, wokal
Kacper Jaworski - perkusja
Piotr Grzegorowski - realizacja dźwięków przeróżnych, fajne smaczki.
Napisz komentarz
Komentarze